Dzisiaj zapraszam Was na zupełnie inny wpis. Tym razem nie będę mówiła o zabytkach, królach i bitwach. Dzisiaj opowiem Wam o słodyczach 🙂 Piononos.
Mamy w Granadzie małe, a jednak bardzo popularne, ciasteczko, które wywodzi się z pueblo Santa Fe. Pionono, bo o nim mowa, zostało „zaprojektowane” w XIX wieku przez lokalnego cukiernika Ceferino Isla González.
Postanowił on w takim sposób uczcić postać papieża Piusa IX, który uznał dogmat Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia. W języku włoskim Pius IX to „Pio nono”, stąd nazwa ciasteczka. A wygląd? No cóż, tutaj inspiracją również był papież… cylindryczny, lekko krępy, ubrany w białą sułtanne (jest nią papierek, na którym podawane jest ciasteczko) i piuska na głowie na słodko, czyli creme brulee.
Pionono to słodki dodatek do kawy. Jego smak mocno nawiązuje do wpływów arabskich, których w hiszpańskiej kuchni nie brakuje. W tym wypadku jest to dosyć ironiczne powiązanie. Mamy pueblo „Święta Wiara”, w którym podpisana została kapitulacja Granady, czyli dokument, w którym sułtan Boabdil 2 stycznia 1492 roku oddał klucze do miasta Królom Katolickim i to właśnie tutaj największą popularnością cieszy się smakołyk, który przenosi nas do Królestwa Al Andalus 🙂
Do dnia dzisiejszego w pueblo Santa Fe na ulicy Królewskiej mieści się ta sama cukiernia, w której Ceferino stworzył swoje pionono. Przepis od samego początku stanowi tajemnicę i przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Codziennie rano ciasteczka są przygotowywane według tradycyjnej receptury i rozwożone do wszystkich oddziałów w Granadzie. Wyjątkowy smak jest owocem unikalnego przepisu, starannego procesu tworzenia oraz świeżych produktów. To wszsytko sprawia, że każdy kto kosztuje piononos zawsze wraca po więcej.
Kamila
Najnowsze